Odstepstwo od reguly dzis.Bo moge. Z gory zaznaczam ze to jeden z najlepszych remixow wszechczasow wedlug mnie oczywiscie. Incognito,Jocelyn Brown na wokalu i.....David Morales za konsoleta - normalnie
basn,Szeherezada.
Zauwazylem prawidlowosc ze kazdy milosnik disco ,lubi early housowe produkcje takie jak ta.Mysle ze to dlatego ze to wlasnie house(ten prawdziwy a nie ten najebkowy electrohouse i rozne inne gowna co teraz sa trendy jazzy i panowie z dziwnymi fryzurami ,butach pumy i polowkach z krokodyle wpuszczaja do swoich uszu) jest nastepca disco.Ot taka analogia..Nie dance,nie techno a house.A tu mamy do czynienia z jednym z jego prekursorow.Morales dorastal na remixowego i produkcyjnego geniusza pod okiem samego Larrego Levana w Paradise Garage a pozniej w the Loft..wiec generalnie krzywdy byc nie moglo.
A co z dzisiejszym utworem?Nie napisze ze to house(chociaz w tym przypadku byloby to akurat prawda)bo ten termin zyskal tak "genialne"znaczenie w dzisiejszych czasch mniej
wiecej jak hiphop - czyli wstyd sie gdziekolwiek i komukolwiek przyznac ze sie tego slucha.To juz lepiej powiedziec ze sie lubi Alibabki.Serio.
Incognito - Always There (David Morales remix)
http://www.zshare.net/audio/3411575681d8ca/
Disco zwycięży.