wtorek, 20 listopada 2007
Love & Kisses - How much i love you (1978)
Nadchodzi czas kiedy bede pisal 50-tego posta...Jescze nie wiem jak uczcze ta chwile jakze znamienita ale pewnie minie troche czasu az go wrzuce,mysle ze z pare dni gdyz czasu mam nie za duzo ostatnio..Ale tymczasem - Love & Kisses-genialny projekt Costandinosa.A jakze.
Najstarsze i jedyne sluszne dziecko Costandinosa,love and Kisses,zadebiutowalo w 1977 albumem "Love and Kisses" z dwoma 15 minutowymi klasykami - Accidental Lover i I found love..ktore sa tak grube ze az zal ich nie wrzucic ale to nie dzis.Alec kontynuowal swoje eurodiscowe dziela w 1978 na drugim albumie - How much i love you wlasnie.A1 wypelnia kolejna suitka ktora zara uslyszycie,na B1 jest bardzo cheesowa epicka balladka przenoszaca basn/bajke o pieknej i bestii w swiat disco..Niby cheese ale uwielbiam poczatek tego utworu jak i to co zaczyna sie po 9 minucie.Poezja !Znaczy-jak kto lubi oczywiscie...Na B1 jest jeszcze utwor Maybe-kilkuminutowa balladka popowa (kompletnie od rzeczy) ktorej tutaj nie wrzuce bo nie warto,serio.Tak wiec czapki z glow Panie i Panowie przed How much i love you,a Beauty and the beast wrzucam dla wiekszosci jako kolekcjonerska ciekawostke!
Love & Kisses - How much i love you
Love & Kisses - Beauty And The Beast
Disco zwyciezy.
P.S Okladka jest kiczowata i ochydna.Nie wiem co artysta chcial przekazac!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
ochydna przez samo H sie pisze ;)
zreszta nienazwalbym jej ohydna tylko urocze bezpretensjonalnie kiczowata :) ot takie wakacyjne soft porn ;)
Dzięki wielkie ! Super to jest
bardzo bujajace kawalki
ciesze sie ze sie podoba!oHydny blad!:)
propsy chłopaku za ten blog!!! nie waż sie nawet porzucać jego redagowania;)
dzieki dzieki:)teraz jakas tygodniowa jeszcze przerwa,a pozniej z grubej rury znowu start!pzdr
Fajny kawałek, propsy za blog. Znasz jakis sklep z winylami w P-ń?
fajnie tu:D
śpisz do roboty!!!!!!
Oficjanie do 20tego wleci cos specjalnego z okazji 50tego posta
Prześlij komentarz