sobota, 13 grudnia 2008

Tantra - Hills of Katmandu (1980)


Mamy disco,mamy italo.Sa numery przy ktorych ten podzial klaruje sie bardzo jasno.Czesto po samym roku mozna juz to powiedziec bez sluchania.Ale co jezeli rok jest 1980 ,disco sie jeszcze nie skonczylo calkowicie a italo sie powoli klaruje ?I tutaj umiescimy Tantre.

Celso Valli - czyli czlowiek ktory polaczyl te dwa gatunki.Gladko przeszedl z jednego w drugi,zaglebiajac sie na dodatek w nowy Hi-Nrg.Ciezko bylo chyba sie wtedy wpasowac z czym rewolucyjnym.Ale patrzac na jego produkcje takie jak doskonale Azoto ,mistyczna wlasnie Tantre czy dosc Rare poczatkow albumy Passengers slychac jak szerokie spektrum miala jego wizja.Niektorzy powiedza za to cziz,kicz czy cos niesluchalnego..Nie bede sie klocil,bo rzeczywiscie cale albumy sa dosc specyficzne,zwlaszcza z perpsektywy dzisiejszego sluchacza niektore numery moga sie takie wydac.Ale za takimi klasykami San Salvador czy Hills of Katmandu bede zawsze stal murem.Absolutne disco evergreeny i kazdy zainteresowany ta muzyka(ilu takich ludzi w Polsce?Garstka zapewne) powinien je znac .

Hills of Katmandu to 16 minutowa suita w typowym eurodiscowym tempie,a nawet juz troche szybciej (wplyw HiNrg - a taka mala dygresja - moze to wlasnei Celso Valli wymyslij Hi-nrg?Prekursor na pewno),szepczace wokale,psychodeliczne synty i charakterystyczna gitara...Polecam wsluchac sie tez w tekst.Jeden z najbardziej charakterystycznych numerow z tamtych lat,nie da sie zaprzeczyc.

Sama historia wydawania tego krazka jest bardzo zagmatwana i szczerze juz sam sie w niej nie lapie bo logiki tu nie bylo zadnej..Najpierw singiel,potem plyta Mother Africa(nie slyszalem,podzieli sie ktos?),potem album Tantra(zdecydowanie najbardziej spojny!)Double Album ,potem album Hills of Katmandu(bez tytulowego numeru a z numerami pomieszanymi z Mother Africa..)Pozniej znow singiel ..generalnie czeski film.Polapaliscie sie?Nie?Ja tez srednio,ale to malo w sumie wazne,ot taka ciekawostka przyrodnicza.

Kolejna ciekawostka jest super rzadka wersja Tantry po hiszpansku!Nie slyszalem tego i malo chyba kto ale podejrzewam ze to jest lepsze od oryginalu.Charanga udowodnila jak brzmia hiszpanskie covery mocnych numerow ,w skrocie - miazga.

Dosyc filozofowania..czas na piknik.

Tantra - Hills of Katmandu (1980)

Disco Zwyciezy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

tan-tra wygrała.....
:)