poniedziałek, 5 listopada 2007
The Salsoul Orchestra Feat. Loleatta Holloway - Seconds(1982)
Slowo Orchestra bylo dosc naduzywane w latach 80tych.Czesto kilkuosobowa grupa ktora nagrala pare numerow tez nazywala sie orchestra(vide Constelattion Orchestra).Tak wiec zbyt duzego wrazenia to nie robilo.My Polacy tez mielismy nawet swoja!Prawdziwa!Poznanska Orkiestra Zbigniewa Gornego.Ot taka ciekawostka.Swoja droga fajna plyta.
Jednak w przypadku powyzej - Orchestra jest jak najbardziej trafne.Salsoul Orchestra.
Trudno jest ocenic jak wielki wklad mial wytwornia Salsoul w disco.Przeogromny,to na pewno.Twierdzenie ze to jedna z dwoch ,trzech najwazniejszych wytworni tego okresu jest jak najbardziej na miejscu..Do baaaaaaaardzo dlugiej i ciekawej lektury zapraszam tutaj:
http://www.disco-disco.com/labels/salsoul.shtml
Bardzo duzo czytania ale na pewno sie nie zawiedziecie,warto.
Co do samej Salsoul Orchestra - 50 artystow,wszystkie mozliwe sekcje,kilku dyrygentow i aranzerow...czy musze cos dodawac wiecej.Strach pomyslec jak to brzmialo na zywo.Strach.
Co do utworu powyzej,to akurat baaaardzo pozny salsoul bo z roku 1982(koniec dzialalnosci grupy praktycznie)Ale utwor jeden z lepszych ,co lamie stereotyp (po raz kolejny) ze disco skonczylo sie w 1979.I ze grupy na swoich schylkach graly slabe numery.
Genialna Loleatta Holloway na mocny energicznym wokalu i ponad 6 minut charakterystycznego cieplego salsoulowego brzmienia z zaakcentowanym wokalem jak malo gdzie.
The Salsoul Orchestra Feat. Loleatta Holloway - Seconds
Disco zwycięży.
P.S Sorry za pornografie w blogu ale coz,zycie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)