skip to main |
skip to sidebar
Smutna Historia.Tracy Weber,artystka o wielkim potencjale i talencie zginela tragicznie zastrzelona 2 tygodnie przed wydaniem na rynek plyty Sure Shot..w roku 1982.Byl to jej jedyny oprocz,One step in time wydany singiel.Od Richarda Bassoffa(autora tekstu do tego utworu i kilku innych w tych latach) wiem ze mieli nagrana rowniez jedna piosenke.A mianowicie You Ought to know.Richarda udalo mi sie zagadac na jednym z forow dawno temu,wiem ze cala historie opisuje tez na discomusic.com.Po nagraniu Sure Shot nie mozna bylo znalezc srodkow na wydanie..w koncu wydano to w RFC Records,a calosc zmiksowal Larry Levan,ikona muzyki disco.Po smierci Tracy ekipa producencka poznala jej przyjaciolke Bernice Watkins ,ktora przyjela pozniej pseudo artystyczne Mahogany i wydala rowniez dobry numer - Ride on the rhytm ,tez w roku 1982.Smutna historia i niestety prawidziwa.Co nie zmienia faktu ze utwor po 25 latach nie stracil swojego uroku i na pewno nie pozwoli nam zapomniec kim byla Tracy Weber.http://www.zshare.net/audio/3493240a7400ea/Disco zwyciezy.

Istnieja takie utwory ktore jak sie raz uslyszy to trwaja w glowie na zawsze.Ten do nich niewatpliwie nalezy.Gwarantuje.Terri Wells jakas tam wielka gwiazda nie byla.Zaczynala w chorkach koscielnych,jak wiekszosc z tamtej epoki,pozniej wylapal jak Dexter Wansel i troche sie posypalo..Wspolpraca z MFSB ,Lou Rawlsem i nawet z Ayersem przy koncertach promujacych plyte Feelin'Good.Wydala tylko jeden album Just Like Dreamin w roku 1984tym.Nakladam Philly Records,wytworni ktora wydala w sumie pare dobrych singli.Jak na 1984 rok to brzmienie nietypowe,malo synth-popowe,podoba mi sie bardzo.To tyle.
http://www.zshare.net/audio/3488921680e76a/Disco zwycięży.
Generalnie to mam nastroj daleki od git.I moglbym sie tu wyzyc wrzucajac Neoton Familia - Marathon,wegierskie disco z genialnym riffem gitarowym ,przyswajalne pewnie dla kilku par uszu w tym kraju w tym moich.Ale bez przesady..Jakbym mial wybierac jaki jeden numer chcialbym miec na winylu z wszystkich na swiecie to mysle ze zastanowil bym sie wlasnie na tym.Cela - I'm in loveAbsolutny terminator parkietu.Mistrzostwo gatunku.Wydany w 1979 roku(jeszcze ten rok!) nakladem Derby Records(Notabene ta wloska wytwornia miala w swojej ofercie mnostwo rzadkich hitow) jest utworem absolutnie nie do dostanie.Jakze wielkie bylo moje zaskoczenie gdy znalazlem jedna niedawno na sprzedaz ..I to w stanie MINT.Niestety ,cena mnie zabila ,ale wierzcie mi -tak kocham ten numer ze przez chwile nawet przeszlo mi przez glowe czy by tego nie kupic..Zobaczcie sami:http://www.discogs.com/sell/list?release_id=31968790 dolcow,z przesylka 100.Calkiem srednio.Nawet bardzo calkiem.Kawalek napisany przez pania Marty Celay ,ktora udzielala sie rowniez na albumie Tongue in Chic w roku 1982.I oprocz tego ze to znajoma Chicsistersledge ekipy ,to tyle o niej wiadomo..A o tym numerze dowiedzialem sie z najlepszej w historii(oczywiscie wedlug mnie)skladanki disco bialych krukow ,a mianowicie - Dimitri From Paris And Joey Negro - The Kings Of Disco.Skladanki ktora wszystkim i kazdemu z osobna polecam.Mysle ze kazdy z nas ma taka plyte ktora tak chcialby miec.I pewnie nie jednemu sie uda.Czego sobie i Wam zyczehttp://www.zshare.net/audio/34824534c85d5a/Disco zwycięży.