środa, 19 września 2007

William DeVaughn - Be Thankful For What You've Got ( Disco mix)(1980)


Z kawalkow ktore polepszaja samopoczucie,albo po prostu chce ich sie sluchac gdy sie dobre dosc aktualnie posiada,prezentowany ponizej jest w moim top 10..
Poczatkowo utwor ukazala sie w roku 1974,w bardziej soulowej wersji,takiej Withersowskiej.Sprzedal sie w 2 milionach egzemplarzy.
Podczas sesji muzykowi towarzyszyli muzycy z MFSB).

W roku 1980 kiedy troche juz soulowe spiewki,odeszly w zapomnienie,wyszla wersja disco...Ktora moim zdaniem jest o niebo lepsza.I ma lepsza okladke.Utwor samplowany wielokrotnie,coverowany i wspominany.Disco o soulowym zabarwieniu najwyzszych lotów.Co ciekawe,ten mix nie wyszedl w stanach(UK,Niemcy).No nic,zaraz sami posluchacie.


I pamietajcie:
Though you may not drive a great big Cadillac / Diamond in the back, sunroof top / Diggin' the scene with a gangsta lean / Gangsta whitewalls, TV antennas in the back / You may not have a car at all / But remember brothers and sisters / You can still stand tall / Just be thankful for what you got.

William DeVaughn - Be Thankful For What You've Got (Disco mix)

Disco zwyciezy.

wtorek, 18 września 2007

Second Image - Can't keep holding on(1981)


Od paru dni zabieram sie za post o Paradise Garage..ale jakos nie moge sie zabrac bo to pisania a pisania ,a nie chce pisac bzdur totalnych.Ale chyba warto poczekac,bo fajny mix sie wrzuci przy okazji.


Ale dzisiaj jeszcze nie.

Pare dni temu na jednym z muzycznych blogów zupelnie przypadkiem w tle lecial Second Image..mimo ze mam go i lubie bardzo nie slyszalem go z dobre pol roku jak nie wiecej.I tak mi sie dodalo ze w sumie fajny numer,mozna wrzucic.

Znany utwor.Slaby zespol,moim zdaniem typowy one-hit-wonder..Zaczynali super-tym wlasnie singlem w 1981 roku.Byl szał.Plyta wyszla w 1983 i juz generalnie szalu nie bylo.Probowali wrocic singlem Starting Again...ale z tego startowania nic nie wyszlo..Tak czy siak zostawili po sobie ten jeden ,wazny singiel ktory macie okazje uslyszec.Tyle

Second Image - Can't keep holding on

Disco zwyciezy.

Geraldine Hunt - Can't fake the feeling (1980)


Stwierdzilem ze nie bede sie rozpisywal bo jakos jeden komentarz na 50 sciagniec mnie do tego nie motywuje.Z drugiej strony jakbym mial tak myslec ,juz dawno powinienem byl przestac pisac.Ale co tam.

Krotki utwor.Krotki tekst.Lubie go bardzo,chwytliwy refren,radiowa 3,5minutowa wersja wiec spokojnie-to nie 12minutowy Munich Machine.

Geraldine Hunt zaslynela generalnie tylko tym utworem..No i moze jeszcze tym ze jej kilkunastoletni syn Freddie James nagral zajebisty numer Get up and boogie.Wrzuce go moze .Kiedys.

Geraldine byla jeszcze producentka ,ale raczej bez sukcesow.No chyba ze ktos jest milosnikiem Cheri,czy Sophie Stank..bynajmniej nie gwiazdy.

Ciekawe jest ze Pani Hunt udziela sie tez w chorkach francuskiego zespolu disco,Boule Noire,ktory generalnie jest baaaaardzo slabo znany.Mieli jeden fajny nawet numer,pozny,ale fajny - Aimer D'Amour .

To tyle,jest dosc pozne wiec nawet dzis pojde spac.Teraz.Dobranoc.

Geraldine Hunt - Can't fake the feeling

Disco zwycięży.

P.S Wrzucilem okladke,wydania Unidisc-owego bo..jest taka fajna kolorowa.W ogole nie wiem czemu tu mam godzine 2.51 jak jest 4.15.Dziwne.Czesc.

niedziela, 16 września 2007

Munich Machine - Get on a funk train (1977)


Generalnie to chyba nie jest zbyt wczesnie.Pisze tego posta i ide spac.Wiec jak beda bzdury totalne to wybaczcie ale juz chyba kumanie na poziomie zero.

Z gory uprzedzam - jezeli wszedles tutaj,zobaczyles tytul i oczekujesz czego co zaspokoi Twoje funkowe jakze wysublimowane gusta - to przykro mi ,ale jestes w bledzie.Ten kawalek to ma z funkiem tyle wspolnego ile Połomski z electro.Sorry.Ale generalnie,mozna sprawdzic..jak zaryzykujecie.Zaryzykujcie.


Do Giorgio Morodera przekonywalem sie dlugo.Ba,nawet kiedys myslalem ze jest przereklamowny i w ogole komera itp..Bylem debilem .A z czego to wynikalo?Z niewiedzy.Tylko i wylacznie.Z nieznajomosci tworczosci.Na szczescie to bylo dawno i ten niechlubny okres w ktorym glosilem takie herezje mam juz za soba.

Morodor to wielki artysta jest.Korzystajac z uprzejmosci(yy co?)jego strony internetowej wrzuce moze po prostu liste artystów ktorym zrobil hity.Tak,to dobre zdanie.Zrobil hity.

  • Barbra Streisand
  • Miami Sound Machine
  • Janet Jackson
  • David Bowie
  • Graham Nash
  • Donna Summer
  • Sammy Hagar/Van Halen
  • Kenny Loggins
  • Pat Benatar
  • Jon Anderson
  • Limahl
  • The Silvers
  • Eric Martin-Mr.Big
  • Remix Eurythmics
  • Berlin
  • Jermaine Jackson
  • Cheap Trick
  • Irene Cara
  • Cher
  • Chaka Khan
  • Freddie Mercury
  • Sparks
  • Adam Ant
  • Janis Ian
  • Phil Oakey
  • S. S. Sputnik
  • Olivia Newton-John
  • Elton John
  • In Aura Remix
  • Bonnie Tyler
  • Loverboy
  • Bill Medley
  • Roger Miller
  • Blondie
  • Debbie Harry
  • Melissa Manchester
  • Billy Squier
  • Roger Daltrey
  • Jennifer Rush
  • DeBarge
  • Asia
  • RuPaul
  • Gravity Kil
Slabo?Nie sadze.Gdyby nie Moroder,Donna Summer nie osiagnelaby na przyklad takiego sukcesu jaki osiagnela.Z soundtrackami ludzie tez by mieli problem.To wlasnie Moroder wyprodukowal sciezki dzwiekowe to takich filmow jak - Flashdance,Scarface,Superman 3 czy Midnight Express.Nagrod tez malo nie dostal.Mozna by pisac i pisac.Zainteresowanych odsylam do:

www.moroder.net

lub tez setek innych stron wlasnie o nim.

Myslicie pewnie -pisze o Moroderze a wrzuca jakis Munich Machine..A to wlasnie ten projekt Morodera naprowadzil mnie na dobra droga sluchania go.No i moze jeszcze Battlestar Galactica.I moze cos tam jeszcze..

Get on a funk train zaczyna sie dosc dziwnie.Na mysl wszystkim przyjdzie polowa lat 90tych kiedy to w dyskotekach(tak,dystkotekach,nie klubach) ,w rytm muzyki o raczej niskiej ocenie,krolowaly gwizdki i panowie w bialych rekawiczkach.Coz to dowodzi tylko o tym ze wszystko juz bylo,nic nowego nie wymyslili.

Z tym ze dalej jest juz raczej duzo lepiej.Duzo.

Pompujacy bit,pod 130bpm,wchodzacy bas(chociaz przypuszczam ze to akurat jakas elektronika,wszystko mozliwe..),i wokal Let have some wah wah..Dalej jest juz tylko lepiej.
Mimo ze utwor trwa 15 minut(standardowa zreszta cecha eurodisco z tego okresu -patrz:Costandinos,Cerrone) to jest to akurat jego niewatpliwym atutem.Utwor nie nudzi sie,zmienia kilka razy,pojawiaja sie nowe dzwieki,wstawki muzyczne(nawet Happy Birthday to you przez 3 sekundy) i mimo ze tekst tego utworu nie jest zbyt skomplikowany ,jakos to nie razi.

Ta formacja wypuscila na rynek 3 plyty - Munich Machine,Whiter shade of pale i Body Shine.W takiej kolejnosci.Ale o tym pozniej.

Oto link-bierzcie i jedzcie z tego wszyscy:

Munich Machine - Get on a funk train (1977)


Disco zwyciezy.

piątek, 14 września 2007

Jackie Moore - This time baby (1979)


Gdyby nie Jackie Moore to na przyklad duet producencki Freemasons ktory dzis remixuje Beyonce,Faith Evans,Jamiroquaia,Angie Stone,Fatboya Slima oraz inne gwiazdy co bynajmniej 100 dolarow za to nie placa,w ogole by pewnie nie istnial.To wlasnie dzieki jej hitowi z 1979 roku "This time baby" w 2005 roku Freemasons wypuscili "Love on my mind"Dodali wokal z Tiny Turner i co?Megahit.

Tak jak juz kiedys napisalem - z hitu robi sie kolejny hit.Zawsze.

Bardzo bym chcial miec plyte Jackie Moore.Nie mowie ze mialo to byc This time baby bo predzej moj pies zacznie mowic.Ale z wszystkich jej utworow ktore sa mi znane,ciezko znalezc utwor slaby..Wydaje sie ze one-hit-wonder.A tu nie.Helpless,How's Your Love Life Baby
,Just to be with you..wszystko discofunkowe,doskonale zaaranzowane perły.

Jeden z najlepszych wstepow w historii disco,linia basu zapowiada ze bedzie koniec swiata..co nastepuje.

This time baby przetrwa jeszcze jakos dance-anthem wszechczasow przez wiele wiele lat..Powiedzcie mi,jaki terazniejszy utwor przetrwa taka probe czasu?Nie wiecie?Zaden.

Moj top 10.Na pewno.

Tyle.

http://www.zshare.net/audio/36510771527944/


Disco zwycięży.

wtorek, 11 września 2007

Mistral - Starship 109 (1978)


W dzisiejszym przemysle muzyki elektronicznej istnieje pare recept na sukces:

-Przyjac pseudo sceniczne ktore pomiedzy imieniem a nazwiskiem bedzie mialo slowo VAN,nawet jak sie jest polakiem ,ukraincem,wegrem czy tez innego pochodzenia gdzie przedrostki(to chyba sie tak nazywa) VAN nie wystepuja.Potem wypuscic obojetnie jakie gowno z MAgix music makera ,i sukces gwarantowany.Wszystkie wioski Cie pokochaja

-Zrobic jakies straszne gowno ,opierajac sie na jakims charakterystycznym elemencie wizerunku.Na przyklad stworzyc postac zaby w goglach wydajacej najbardziej na swiecie wkurwiajace dzwieki.

-I ostatnie ,i chyba najbardziej popularne ostatnio. Wziasc stary disco,funk,pop hit sprzed ilus tam lat,dodac radiowy wpadajacy w ucho tandetny bit i wypuscic jakos zespol pod nic nie znaczaca nazwa,moze sie nike nie skapnie.

Ale dlaczego o tym pisze?Bo mam nadzieje ze z numerem ktorego tutaj zamieszcze nikt tak nie zrobi.Nigdy.

Wpadlem na niego zupelnie przypadkiem.Zupelnie.Al Pacino,jako Michael Corleone ,po ujrzeniu swojej przyszlej zony na Sycyli,uzyl zdania -to bylo jak uderzenie pioruna,momentalnie.Albo cos w tym stylu.Ja tak mialem z tym kawalkiem.

W tym niewatpliwym przykladzie ze istnialo cos takiego jak "Space Disco",wokal po prostu zabija.Przesluchalem ten numer ze 150 razy i jeszcze mi sie nie znudzil.

Dunski zespol.Tak dunski.Znacie jakis inny?Ja tylko jeden.Shocking Blue,zalozony paradoskalnie przez Robbie Van Lewuanna,tego samego co wlasnie Mistral.

Grupa,z tego co mi i internetowi wiadomo,nie wypuscila zadnej 12tki.Same 7calowe single.Nie moge w sumie dojsc dlaczego.Te plyty sa nie do dostania,widzialem tylko jeden singiel 7" za 30 funtow..Zazdroszcze posiadaczowi.Bardzo.Starship pochodzi z 7tki na ktorej znalazl sie rowniez utwor Love Destruction,ktorego nie slyszalem.Ich dyskografia wygladala mniej wiecej tak:

Jamie
3-12-1977 15 8
Starship 109
8-4-1978 9 8
Neon City
21-10-1978 37 3
You're My Hero 1980


I Feel It 1980


Cati-Ca-Too 1980


Co ciekawe,www.discogs.com milczy na temat wiekszosci tych plyt,a biorac pod uwage ze to biblia plyt muzycznych ,to swiadczy o tym jaki to rare.

Ciesze sie ze moglem sie z Wami tym podzielic,bo to piekna muzyka.

http://www.zshare.net/audio/357604689e886f/

Disco zwyciezy.

poniedziałek, 10 września 2007

Barrabas - On the road again (1981)


W calej historii muzyki disco,jednym z najśmieszniejszych faktów jest to ze jednym z pionierów gatunku byla grupa która w swoim założeniu miała być grupa psychodelicznego rocka,ale nie wiadomo w sumie jak ewoluowała w kierunku disco i do dzis jest uwazana za klasyke gatunku.

Debiutowali w roku 1972 ,jeszcze rockowym utworem Woman(ktory notabene jest wydawany teraz w re-edicie),nastepnie byla dosc rzadko spotykana plyta Barabass(lub tez Wild Safari,z inna okladka),z bardzo rodzinna okładka:Plyta jest jak najbardziej disco.Problem polega na tym ze wedlug historykow disco ,to Gloria Gaynor w 1974 rozpoczela ten nurt..Moim (i nie tylko) zdanie Barrabas byl pierwszy.Pomimo ze nadal uwazali sie za rockowa grupe.Hiszpanska na dodatek co juz w ogole dolewa oliwy do ogniska absurdu.

I tak ,nasza grupa rockowa wydala pozniej album Power,ktory generalnie przeszedl bez echa.Byl za bardzo rockowy jak na rockowa grupe grajaca disco.
Do nastepnego albumu zatrudnili samego Herbie Mann,i zrobil sie album..funkowy.Z rownie ladna okladka: Ale najwiekszy sukces dopiero byl przed nimi.Po wydaniu plyty Watch Out w roku 1976 ,parkiety calego kraju oszalaly na punkcie Barrabas.Plyta nie miala wypuszczonego oficjalnego singla na 12",tak wiec dj robili wlasne cuty z Lp..

Zaraz po tym sukcesie...grupa nie wiedziec czemu rozpadla sie.

To chyba jeden z najdziwniejszych momentow w historii muzyki disco.Zakonczyla dzialalnosc grupa bedaca wlasnie na topie.
Przy wydawaniu albumow,mieli raczej tenedencju wzrostowa,tak wiec strach sie bac co by bylo gdyby nastepny album wydali np. w 1979!!!

Pisze o tym ze grupa sie rozpadla...Jednak w roku 1981,Fernando Arbex,trzon grupy,teksciarz(nienawidze tego slowa) i glowny producent reaktywowal grupe..nagrywajac jeden kultowych kawalkow gatunku - On the road again,wydane na singlu razem z Hard Line For A Dreamer.Cos jest w tym kawalku niesamowitego ze jak sie go raz uslyszy to pamieta dokladnie cale zycie..I caly dzien chodzi po glowie.Przynajmniej mi.Sami ocenicie.

http://www.zshare.net/audio/3568099a58dd2f/


Disco zwyciezy.

Dr.Buzzard's Savannah Band - Cherchez La Femme (1976)


To chyba bedzie jeden z najbardziej ciezkostrawnych i wedlug niektorych"niedisco" kawalkow na tej stronie.Pewnie niektorzy stwierdza ze ten numer to "siara".Ci ktorzy tak stwierdza,przykro mi.Za nich.(straszny jestem ,wiem,moge)

Dr.Buzzard's Savannah Band to jeden z najmniej znanych,najmniej docenianych i rownie jeden z najbardziej poszukiwanych przez diggerow..Nie pytajcie ile zaplacilem za plyte,nie pytajcie.
Podobno to byl jeden z najbardziej zakreconych zespolow disco na swiecie.Sama okladka niszczy swoja tandeta i absurdem.Zalozeniem grupy bylo przelozenie klimatu i rytmu swingu lat 30tych na muzyke ery disco..Tytulowy numel Cherchez la femm w 1976 od razu okryl sie zlotem,muzycy az do 1980 roku ,wydali jeszcze 2 plyt Meets King Pennett,oraz Goes to Washington,wszystkie w podobnym Nowoorleanskim klimacie.Przyznam ze ich nie mam i pewnie dlugo mial nie bede.Nie widzialem ich nawet nigdzie na sprzedaz.Panowie Darnell i Hernandez,czyli glowny trzon zespolu zalozyli potem zespol Kid Kreole & Coconuts..wydali 17 plyt do roku 2002.Wiec slabi nie byli.

Tak wiec pomecze was teraz kawalkiem ktory Wam sie nie spodoba z genialnym wokalem.

http://www.zshare.net/audio/35656793dce159/


Disco zwyciezy.

Young And Company - I Like It (What Your Doing To Me) (1980)


Kontynuując obalanie poglądu co niektórych ze disco umarło w roku 1979 wrzucam kawalek z 1980.Ot tak,na przekór.

Z dnia na dzien utwierdzam sie w przekonaniu ze 1980 rok slaby nie byl.Powstalo tyle dobrych numerów ze ten kto twierdzi ze disco umarlo ma cos chyba nie tentego z mozgiem,albo jego pojecie muzyki disco ogranicza sie do Bee Gees.

Young&Company to dosc znany numer.Pojawial sie na wielu komercyjnych skladankach skladankach,vide-ministry of sound.Przynajmniej takie moje odczucie .I to generalnie by bylo na tyle bo i tak prawie nikt tego nie czyta,zaspokajam tylko tym blogiem swoja bezuzyteczna misje propagowania Disco w tym kraju.

http://www.zshare.net/audio/356554968465fe/

Disco zwyciezy

sobota, 8 września 2007

BT Express - Does it feel good to you(1980)


Według niektórych disco umarło po dośc niechybnym evencie w iscie amerykanski stylu a mianowicie Disco Sucks Event,lub tez Disco Demolition Night:


http://www.discodemolition.com/

http://en.wikipedia.org/wiki/Disco_Demolition_Night

http://www.outernetweb.com/focal/disco/headlines/index.html



Fajnie fajnie..bardzo madrze.Tak madrze ze pozniej sie tego tlumaczyli..coz. Ale niewazne w sumie.

Wedlug mnie nie umarlo czego dowodem jest numer w sumie funkowego(wiadomo ,brzmi "lepiej" niz disco,zwlaszcza w mniemaniu Polaków...)
W sumie mieli kilka fajnych numerow,czesto samplowanych,np genialny Do it till you satisfied..ale generalnie to ich nie kocham.Ale ten numer uwielbiam .A ich albumy to drogie jak cholera

http://www.zshare.net/audio/3533380c05fc05/

Disco zwyciezy.

środa, 5 września 2007

Tracy Weber - Sure Shot (1982)


Smutna Historia.Tracy Weber,artystka o wielkim potencjale i talencie zginela tragicznie zastrzelona 2 tygodnie przed wydaniem na rynek plyty Sure Shot..w roku 1982.Byl to jej jedyny oprocz,One step in time wydany singiel.Od Richarda Bassoffa(autora tekstu do tego utworu i kilku innych w tych latach) wiem ze mieli nagrana rowniez jedna piosenke.A mianowicie You Ought to know.Richarda udalo mi sie zagadac na jednym z forow dawno temu,wiem ze cala historie opisuje tez na discomusic.com.

Po nagraniu Sure Shot nie mozna bylo znalezc srodkow na wydanie..w koncu wydano to w RFC Records,a calosc zmiksowal Larry Levan,ikona muzyki disco.

Po smierci Tracy ekipa producencka poznala jej przyjaciolke Bernice Watkins ,ktora przyjela pozniej pseudo artystyczne Mahogany i wydala rowniez dobry numer - Ride on the rhytm ,tez w roku 1982.

Smutna historia i niestety prawidziwa.

Co nie zmienia faktu ze utwor po 25 latach nie stracil swojego uroku i na pewno nie pozwoli nam zapomniec kim byla Tracy Weber.

http://www.zshare.net/audio/3493240a7400ea/

Disco zwyciezy.

Terri Wells - I'm givin all my love (1984)


Istnieja takie utwory ktore jak sie raz uslyszy to trwaja w glowie na zawsze.Ten do nich niewatpliwie nalezy.Gwarantuje.


Terri Wells jakas tam wielka gwiazda nie byla.Zaczynala w chorkach koscielnych,jak wiekszosc z tamtej epoki,pozniej wylapal jak Dexter Wansel i troche sie posypalo..Wspolpraca z MFSB ,Lou Rawlsem i nawet z Ayersem przy koncertach promujacych plyte Feelin'Good.

Wydala tylko jeden album Just Like Dreamin w roku 1984tym.Nakladam Philly Records,wytworni ktora wydala w sumie pare dobrych singli.

Jak na 1984 rok to brzmienie nietypowe,malo synth-popowe,podoba mi sie bardzo.

To tyle.

http://www.zshare.net/audio/3488921680e76a/


Disco zwycięży.

Cela - I'm in love (1979)


Generalnie to mam nastroj daleki od git.I moglbym sie tu wyzyc wrzucajac Neoton Familia - Marathon,wegierskie disco z genialnym riffem gitarowym ,przyswajalne pewnie dla kilku par uszu w tym kraju w tym moich.Ale bez przesady..

Jakbym mial wybierac jaki jeden numer chcialbym miec na winylu z wszystkich na swiecie to mysle ze zastanowil bym sie wlasnie na tym.

Cela - I'm in love

Absolutny terminator parkietu.Mistrzostwo gatunku.
Wydany w 1979 roku(jeszcze ten rok!) nakladem Derby Records(Notabene ta wloska wytwornia miala w swojej ofercie mnostwo rzadkich hitow) jest utworem absolutnie nie do dostanie.Jakze wielkie bylo moje zaskoczenie gdy znalazlem jedna niedawno na sprzedaz ..I to w stanie MINT.
Niestety ,cena mnie zabila ,ale wierzcie mi -tak kocham ten numer ze przez chwile nawet przeszlo mi przez glowe czy by tego nie kupic..
Zobaczcie sami:

http://www.discogs.com/sell/list?release_id=319687

90 dolcow,z przesylka 100.Calkiem srednio.Nawet bardzo calkiem.

Kawalek napisany przez pania Marty Celay ,ktora udzielala sie rowniez na albumie Tongue in Chic w roku 1982.I oprocz tego ze to znajoma Chicsistersledge ekipy ,to tyle o niej wiadomo..

A o tym numerze dowiedzialem sie z najlepszej w historii(oczywiscie wedlug mnie)skladanki disco bialych krukow ,a mianowicie - Dimitri From Paris And Joey Negro - The Kings Of Disco.Skladanki ktora wszystkim i kazdemu z osobna polecam.

Mysle ze kazdy z nas ma taka plyte ktora tak chcialby miec.I pewnie nie jednemu sie uda.Czego sobie i Wam zycze

http://www.zshare.net/audio/34824534c85d5a/

Disco zwycięży.

sobota, 1 września 2007

Incognito - Always There (David Morales remix)



Odstepstwo od reguly dzis.Bo moge.

Z gory zaznaczam ze to jeden z najlepszych remixow wszechczasow wedlug mnie oczywiscie. Incognito,Jocelyn Brown na wokalu i.....David Morales za konsoleta - normalnie

basn,Szeherezada.

Zauwazylem prawidlowosc ze kazdy milosnik disco ,lubi early housowe produkcje takie jak ta.Mysle ze to dlatego ze to wlasnie house(ten prawdziwy a nie ten najebkowy electrohouse i rozne inne gowna co teraz sa trendy jazzy i panowie z dziwnymi fryzurami ,butach pumy i polowkach z krokodyle wpuszczaja do swoich uszu) jest nastepca disco.Ot taka analogia..Nie dance,nie techno a house.A tu mamy do czynienia z jednym z jego prekursorow.Morales dorastal na remixowego i produkcyjnego geniusza pod okiem samego Larrego Levana w Paradise Garage a pozniej w the Loft..wiec generalnie krzywdy byc nie moglo.

A co z dzisiejszym utworem?Nie napisze ze to house(chociaz w tym przypadku byloby to akurat prawda)bo ten termin zyskal tak "genialne"znaczenie w dzisiejszych czasch mniej

wiecej jak hiphop - czyli wstyd sie gdziekolwiek i komukolwiek przyznac ze sie tego slucha.To juz lepiej powiedziec ze sie lubi Alibabki.Serio.

Incognito - Always There (David Morales remix)

http://www.zshare.net/audio/3411575681d8ca/


Disco zwycięży.