sobota, 27 marca 2010

Osses Sound : Rare Disco Gems (Special Edition) NSM001 2010


Od ostatniego Osses Sound minął ponad rok. Może to i długo, ale zawsze chyba stawiałem na jakość, nie ilość. Kolejna część serii składanek Rare Disco Gems, tym razem z podtytułem Special Edition, swoją nazwę zawdzięcza nie tylko imprezie, którą promowała. Wszystkie numery są stricte imprezowe, nie ma tu instrumentali czy disco suit. Absolutnie wszystkie kawałki są przeze mnie grane, a co za tym idzie, raczej ciężko znaleźć tutaj coś, przy czym nie dałoby się tańczyć. Krótko mówiąc: Rare Disco Party Gems. Selekcja stricte winylowa i stricte “z epoki”, bez repressów i składanek z Empiku. Muzycznie wszystkiego po trochu: mamy zarówno klasyczne moultonowskie brzmienie (Michele), trochę boogie (Queen Samantha, Booker Newberry III), lekko nostalgiczne koktajlowe dźwięki (Celi Bee), disco-funkowe chórki (People’s Choice) jak i euro akcenty (Karen Cheryl, Bombers). Myślę że nikt nie powinien się nudzić i każdy znajdzie coś dla siebie.




Disco zwycięży.


P.S Ostatni weekend ,to dwa dni grania pod rząd z Grupą Biznes
www.nastaremilion.pl .Jeden z lepszych weekendów imprezowo-towarzyskich ,wieczorami i nocą wyglądał tak:





czwartek, 25 marca 2010

Camouflage - You've got the power (1976)



W ramach kampanii - nie samym uptempowym 130bpm disco człowiek żyje,wrzucam dziś trochę zapomniany i wręcz nieznany numer.Teoretycznie,kompletnie nie w moim stylu - a jednak.

Wczesne disco,piękne soulfulowe granie i śpiewanie,wyprodukowane przez samego Meco Monardo(co notabene zupełnie nie słychać) ,na mixie Tom Moultona.Mieszanka wybuchowa.

Zespół Camouflage wydał rok później dość słaby album - A Disco Symphony (jeden,właściwie jedyny słuchalny, z numerów można było usłyszeć swego czasu ,na składance Rare Disco Gems Vol.3 ).Album również wyprodukowany przez Meco,brzmi troche jak marna kopia amerykańskich teatralno-broadwayowskich produkcji typu The Wiz(Ale Meco dobrze się widać w tym czuł,wystarczy posłuchać wydanej w tym samym roku płyty Meco - Encounters of every kind) .Co nie zmienia faktu że 12" "You've got the power " to naprawdę świetny numer warty przypomnienia.Każdego kogo przytłaczają ceny jakie ten wosk osiąga na rynku,polecam 2płytową składanke A Tom Moulton Mix z 2006 roku.Na cyfrowym nośniku cedeer.



Disco zwycięży

P.S Filmiki i relacje z weekendowych wyjazdów,dostępne na youtubie oraz na facebookach towarzystwa wzajemnej muzycznej adoracji.


piątek, 12 marca 2010

Persia - Inch by inch (1979)



Ta dość ładna okładka którą widzicie powyżej,to wydana w 1979 roku płyta ,nikomu wcześniej nieznanego zespołu Persia,o tym samym tytule.Na dodatek wydana na "Casablance".Pierwsza i ostatnia.W sumie trudno się dziwić.


Persia,to typowy przykład rzadkiego,drogiego,rozsławionego albumy na którym jest tylko jeden ,ale za to świetny numer,który na dodatek nie wyszedł na singlu.Takich albumów jest niestety wiele,a ich ceny są zazwyczaj nawet wyższe niż Persia (ok 40-50 dolarów średnio,co mało nie jest).Jedynym ratunkiem żeby puścic sobie w domu z płyt Inch by Inch i posłuchać tego sexownego wokalu którego nie powstydziła by się sama Donna,jest właśnie wydanie tych kilkudziesięciu dolców,czekanie na reedycję, lub zakup tego wynalazku :

http://www.discogs.com/Various-Azuli-Presents-Derrick-Carter-Choice-A-Collection-Of-Classics/release/200845


Co na pewno będzie lepszym pomysłem ,dużo lepszej muzyki za te same pieniądze.


To wszystko nie zmienia faktu ,że pewnie kiedyś jak już wszystkie tanie płyty będą moje,zakupie sobie już wtedy za 60 czy 70 dolarów to do mojej kolekcji.Bo fajnie mieć zawsze Inch by Inch w oryginale.I okładka też fajna.Reszta płyty niefajna.


To nie zmienia też faktu,iż macie teraz niebywałą okazje posłuchać ponad 7minut "Inch by Inch",i jak już przesłuchacie kilkadziesiąt razy na ripicie,to może dzięki Wam zniknie jakaś kopia tej płyty z zagranicznych portali aukcyjnych.


Persia - Inch by inch (1979)

Disco zwycięży