czwartek, 2 sierpnia 2007

Orlando Riva Sound - Body to body boogie (1978 Salsoul)

Ta roznegliżowana Pani przywiazana do słupa niczym Jane Fonda w Barbarelli,zwiastuje tylko jedno - bedzie dobrze(notabene to chyba jedna z lepszych okladek obok Battlestar Gallactica Giorgo Morodera i Star Wars Meco)

Orlando Riva Sound nalezy do waskiego grona wykonawcow tworzacego tzw(wlasciwie to nazwane przez Funkoffa i moja skromna osobe) Kokainowe disco.Wolne ,wrecz narkotyczne brzmienie z zenskimi wokalami,zazwyczaj chorkami przywodzi na mysl jedna z wkladek do plyty Isaaca Hayesa...poszukajcie ,a sami dojdziecie do tego o ktora mi chodzi.

Niemiecki zespol - brzmienie salsoulowskie.I to wlasnie w tej wytwórni Anthony Monn wydal swoja pierwsza plyte .Pierwszym singlem bylo ponad 9 minutowe Moon Boots(mikowane przez samego Toma Moultona,guru) jednak utwor prezentowany powyzej jest zdecydowanie lepszy ...Zaraz zreszta bedziecie mieli okazje sprawdzic to sami.

Grupa to raczej typowy one-hit-wonder.Co prawda w 1981 roku wystapila nawet na Eurowizji ale nie wiem czy to sa powody do dumy..

http://www.zshare.net/audio/42020790fcfc1b/

Disco zwycięży.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Świetny blog, napewno bede stałym bywalcem, a kawałek "body to body boogie" ląduje w ulubionych :)
pozdrawiam
dembol

Anonimowy pisze...

Świetny numer. Widziałem ostatnio na allegro, ale niestety tylko na 7".

m. floyd pisze...

na 7" widzialem tez meco
i nabylem
a ten numer tez wkreca
popieram kokainowe disko - identyczne skojarzenia mialem przy niektorych numerach

Mano Mylius pisze...

Olá, realmente você é o "KING OF DISCO"...
parabéns pelo blog e espero que continue assim. O disco do ORS - Body... "não está funcionando" no Sendspace.
Poderia "repostar" ou mandar o link para mim pois gosto muito deste grupo.
Abraços.

tmyliusjr@gmail.com
(from Brazil)

osses pisze...

ok:)

Anonimowy pisze...

Nie do końca się zgodzę, że ORS to one hit wonder. Fakt - przebojów mieli niewiele. Przecież ich wykonanie "Indian reservation" jest bezsprzecznie najlepsze. Kawałek "Fire on the water" również sporo namieszał w dyskotekach.

Pozdrawiam. Blog zapowiada się rewelacyjnie.

Bardzo stary DJ from 70s.& 80s. Paulus