piątek, 3 sierpnia 2007
Third World - Now that we found love..(1978)
Nie lubie reggae.Dlugo mi to zajelo zanim do tego doszedlem.I tu nie ma podzialu na jakiegos tam nowoczesnego dancehalle czy klasyki Lee "Scratch" Perrego.
Owszem,posluchac pare numerow,jest fajnie,wesolo itp.Ale kwestia dorabiania do tego polskiej ideologi i tworzenie calej polskiej kultury reggae jest dla mnie mniej wiecej porownywalna do tego jakby Aborygen zalozyl klub Połomskiego gdzies w Australi. No ale szczerze,przesluchaliscie kiedys cala plyte jakiegos wykonawcy reggae?Idzie umrzec z nudów.Te same aranżacje w kazdym numerze,te same teksty..
Mam taka swoja mala teorie o atrakcyjnosci regionalnej muzyki.Moze na przykladzie: Calym sercem nienawidze muzyki goralskiej.Jak i rowniez wiekszosc moich znajomych.Ale tez wiekszosc z nich twierdzi ze podczas np.wakacji w Zakopanem zima,siedzac w jakiejs tam bacówce sluchajac tego wlasnie TAM i wtedy-nawet nie drazni a cieszy.Tak samo z muzyka country ktorej nie trawie.Jak pewnie wiekszac normalnych Polaków(wiem,jestem malo obiektywny).Ale tez podobno bedac na jakims festiwalu w Texasie,gdzie tancza w tych swoich smiesznych czapkach i dziwnie nazywajacych sie imitacjach krawatów ,jest to calkiem zabawne.Mam nadzieje ze skumaliscie o co mi chodzi.
Z reggae jest moim zdaniem tak samo - na Jamajce nie bylem ,ale przypuszczam ze bedac tam,obcowanie z ta muzyka,z tym klimatem i cala ta otoczka dostrzega sie pewnie jej nowe pozytywne aspekty..i cala ta wlasnie ideologie.Ideologie tej FOLKOWEJ Jamajskiej muzyki(tak,to przeciez muzytka folkowa,etniczna tak jak nasz goralska-oni maja reggae)Z tym ze o tym sie tak nie mysli.Nie mowi.Reggae stalo sie tak esencjalna czescia swiatowej popkultury ze stracilo swoje wartosci regionalne..Caly kult Bob Marleya,dredy ,wszechobecne akcesoria w kolorach flagi jamajskiej...Ma to swoje dobre i zle strony.Ale juz dobra,koniec.
Po co to wlasciwie pisze?A po to ze numer ktory zaraz zamieszcze jest reggae.Paranoja?A wlasnie ze nie.Third World jest grupa wyjatkowa.Grupa ktora genialnie wyrwala sie z ortodoksyjengo kanonou reggae narzuconego przez takich artystow jak wlasnie Lee Scratch Perry,dorzucaja wlasnie elementy funku i disco.Now that we found love ,pochodzi z albumu Journey to Addis z roku 1978.To chyba jeden z najbardziej radosnych i slonecznych utworow jakie slyszalem..absolutnie genialny.Pod koniec lat 80tych wysamplowal to Heavy D..i tez zrobil hita.Ale wiadomo - z hita robi sie hit.Zawsze
http://www.zshare.net/audio/29692210d9940f/
Disco zwycięży.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Też nie lubię (niecierpię) reggae, ale jakoś ten numer zawsze mi podchodził. Dzięki za przypomnienie. Peace.
parkietowiec
:)
nigdy nie moge sie oprzec przed zakupem singla, mam juz chyba zetrzy, bo kombinuje "fajny numer, moze komus dam..."
Większej bzdury nie czytałam jak żyję... Od początku do końca.
Prześlij komentarz