wtorek, 8 września 2009

Gayle Adams - Love Fever (1981)


Jakbym się uparł,to mógłbym oprzeć swojego bloga praktycznie wszystko co wychodziło w Prelude.Jest tego mnóstwo i co nowego znajdę = killer.Bez wątpienia ,jeżeli chodzi o lata 1977-1983 ,Prelude jest w Top 3 jeżeli chodzi o moje ulubione wytwórnie,ale chyba już to pisałem.

Przy doborze numerów Gayle Adams,wybór nie jest specjalnie trudny.
Pani nagrała w Preludzie 2
płyty - "Gayle Adams" w 1980 i "Love Fever" w 1981.Z tego co wiem ,później coś tam nagrywała ale lata świetności miała już za sobą.Jakie są te albumy?Trudno powiedzieć.Najlepiej chyba będzie napisać ,że przyzwoite.Szału nie robią,ale posłuchać można i czasem nawet miło.W moim subiektywnym odczuciu,album "Love Fever" ,z którego to właśnie usłyszycie tytułowy utwór (notabene największy jej sukces) jest lepszy niż jej debiut..ale życze Wam obyście mieli okazję ocenić to sami - oczywiście z oryginalnych wydań na Prelude.Lepiej mieć,niż nie mieć.

Gayle Adams - Love Fever (1981)

Disco zwycięży

2 komentarze:

funkforward pisze...

YOU'VE GOT ME BURNIN UP!!!

Agnieszka pisze...

A ja słyszałam,że tu coś nowego miało być w weekend...